W Krakowie - po obwarzanki, w Toruniu - za piernikami, a w Cieszynie cała Polska ustawia się w kolejce po CIESZYŃSKIE KANAPKI. Są one produkowane przez "Społem" Powszechną Spółdzielnię Spożywców "Konsum Robotniczy" w Cieszynie. Jest to kulinarny symbol grodu nad Olzą i choć w rzece tej próżno wypatrywać śledzia, to właśnie on jest królem najbardziej lubianej, kanapki śledziowej.
Skąd śledzie w Cieszynie? Prawdopodobnie z Islandii. Dzieje Cieszyńskiej Kanapki łączą się w pewnym punkcie z historią pewnego wafelka produkowanego w Cieszynie od 1955r. W czasach Polski Ludowej, Islandczycy w ramach wymiany handlowej zaproponowali Polakom właśnie śledzie. Płynące w naszym kierunku statki z islandzkimi rybami mijały jednostki załadowane polską wódką, drewnem oraz wafelkami oblanymi czekoladą.
Kiedy Islandczycy zajadali się "Prins Polo", w Cieszynie rosła popularność znanych już wtedy kanapek, które pojawiły się w nowej, śledziowej odsłonie. Śledziowa kanapka podbiła serca i kubki smakowe mieszkańców oraz przyjezdnych i choć smakiem nawiązuje nieco do kanapek przyrządzanych w Norwegii, takiej kanapki, jak ona, nie ma nigdzie indziej. Nawet czeskie obložené chlebíčky są zupełnie inne od słynnych przekąsek z Cieszyna. Popularność kanapek po obu stronach Olzy może być jednak traktowana jako nawiązanie do habsburskiego dziedzictwa kulinarnego.
Społem w Cieszynie zostało założone w 1920 roku. Dokładna data powstania pierwszej Cieszyńskiej Kanapki pozostaje jednak tajemnicą. Najstarsi pracownicy Spółdzielni wspominali, że kanapki na pewno były robione już w 1946 roku. Za czas jej powstania przyjmuje się zatem lata 40. XX wieku. Jak Społem zdołało uczynić ze specjału garmażeryjnego kulinarny symbol miasta? Początkowo Spółdzielnia produkowała kanapki dla własnych placówek gastronomicznych. W barach, bufetach, restauracjach i małych punktach gastronomicznych należących do Spółdzielni zjeść można było kanapki z szynką, śledziem, sałatką jarzynową, tatarem, żółtym serem oraz pastami – twarogową i śledziową. Ponieważ trzy ostatnie smaki nie cieszyły się powodzeniem, wycofano je z produkcji. Z czasem, z karty zniknęła także kanapka z tatarem. W sklepach CIESZYŃSKIE KANAPKI pojawiły się dopiero w latach 70-tych a ich rosnąca popularność przekroczyła najśmielsze oczekiwania Spółdzielców. Dziś, wielu mieszkańców miasta nie wyobraża sobie tygodnia, a nawet dnia, bez ulubionej kanapki, a turyści chcą skosztować jednego – kanapki ze śledziem. Każdego dnia ze sklepów znika od 4 do 6,5 tys. sztuk kanapek, a czasem o tym, kto zdąży je kupić decyduje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Kanapki przyrządzane są w dniu ich sprzedaży, przed świtem, dlatego są zawsze świeże i pyszne. Są także naturalne, gdyż nie zawierają żadnych konserwantów i sztucznych dodatków, a wszystkie składniki pochodzą od lokalnych, sprawdzonych dostawców.
Aby poczuć prawdziwy klimat Cieszyna zapraszamy do jednego z dwóch sklepów firmowych Społem zlokalizowanych przy cieszyńskiej starówce. Pierwszy z nich znajduje się przy ul. Regera 3, a drugi na ul. Głębokiej 1, skąd zajadając kanapkę można podziwiać piękny cieszyński rynek.
W roku 2013 w ofercie Społem w Cieszynie pojawiły się CIESZYŃSKIE KANAPKI na ciemnym pieczywie. Kanapka powstała na specjalną prośbę wokalisty, Andrzeja Piasecznego, który gościł w Cieszynie podczas Święta Trzech Braci. To on skosztował ich jako pierwszy, ale już w połowie września tego samego roku weszły do stałej oferty i obecnie mają wielu lojalnych zwolenników.
Są takie dni, w których, aby zdobyć kanapkę śledziową, trzeba odczekać swoje w kolejce. Zadanie to jest trudne w każdy piątek tygodnia, z uwagi na postny skład przekąski, ale prawdziwy wyścig po kanapki ma miejsce w Wielki Piątek.
Kiedyś pieczywo na CIESZYŃSKIE KANAPKI kroiły dwie osoby przez 3-4 godziny. Dziś pomaga krajalnica krojąca nawet 400 bułek na godzinę.
Obieranie i szatkowanie około 60-70 kg cebuli każdego dnia zmusiło pracowników Społem w Cieszynie do łez i do… zakupienia krajalnicy. Dziś CIESZYŃSKIE KANAPKI przyrządzane są z uśmiechem.